czwartek, 22 stycznia 2015

NUDNY BLOG

   Przeczytałem, przyjąłem do wiadomości, poparłem i... nieco się zasmuciłem. Czym? Tym:


   Nie chcę powtarzać tu wszystkiego tego co napisałem na asku. To prawda, że zaniedbuję tego bloga, wszystko związane jest z brakiem większych chęci do włączania komputera, brakiem zapału i pomysłu. Myślę jednak, że anonim nie ma do końca racji. Jestem otwarty na internet nawet wtedy gdy opisuję swoje durne sny. Dlaczego? Bo nie rozmawiam o tym z nikim w domu czy w pracy. Pisząc tu o wszystkim mam chociażby wrażenie, że z kimś się tym dzielę- nie wiedząc do końca ile osób to czyta.
Opowiedziałem Wam o duchach, wampirach, UFO i trudnym okresie w moim życiu. To wszystko było powodem założenia tego bloga. Teraz mogę pisać gł. o aktualnościach, snach, wyjątkowych sytuacjach. Chciałem Was zachęcić do tego byście się trochę zaangażowali skoro lubicie czytać moje wpisy. Nikt nie zareagował na mój pomysł by podsunąć mi jakieś tematy, które daną osobę interesują, nikt... Ale żal to każdy potrafi mieć.
Mam napisać na temat wit. C? Chcecie poznać jej prawdziwe oblicze? Bo ten temat chodzi za mną od kilku dni, ale nie pisałem o nim bo stwierdziłem, że to zbyt naukowe i nudne. Dla Was może i tak, bo średnia wieku czytelników jak sądzę waha się między 14 a 20 lat. Was może to nie interesować, ale rodziców owszem. Jeśli ktoś chce poznać sekrety tej witaminy to proszę o jakikolwiek znak.

   Za 9 dni będzie koniec ankiety, wynik jest raczej przesądzony. Moje zdanie na ten temat już znacie, więc nie wiem czy jest sens pisania osobnego wpisu.
Nie wiem o czym napiszę w kolejnym wpisie i w następnym... obiecuję, że zacznę się zastanawiać nad opisywaniem swoich idiotycznych snów.

   Niestety nie będzie to długi post, ponieważ sam sen również nie był treściwy. Chcę się tylko podzielić gł. tematyką. Otóż... jak na prawdziwego, twardego i dorosłego mężczyznę przystało we śnie nawiedziły mnie... papużki faliste. ; u ; 
No dajcie spokój, skąd one przyfrunęły do mojej głowy to ja nie wiem. Ale były takie kochane i słodkie. Najlepsze jest to, że występowały w dwóch snach. W pierwszym, (drugi był o czymś mniej ważnym) i w trzecim. Z początku były one w biurze w pracy. :D Latały swobodnie i gdy wszedłem do środka zostałem poinformowany by na nie uważać. Jedna siedziała na monitorze, druga na parapecie, a trzecia w klatce. Z resztą, podobnie jak te papużki ze snu nr 3 choć te były w klatce u nas w domu. Dokładniej w kuchni (dla dociekliwych w miejscu, gdzie teraz stoi chlebak).

Takie słodziaki.