niedziela, 15 listopada 2015

Z danej chwili...

   Na życzenie anonima, którego serdecznie pozdrawiam i dziękuję, że mnie namawia do napisania czegokolwiek tutaj... Oto jestem. Wybrałem najprostszą wersję wpisu, ponieważ podzielę się czymś z Wami. Zachorowałem- znowu. Gardło mnie okropnie boli- znowu. Leżę w łóżku- znowu. W tym roku moje gardło daje o sobie znać zdecydowanie za często. Tak, tak, wiem. Już się zapisałem do lekarza. Jak wieczorem nie będzie wysokiej gorączki i rano będę się w miarę czuł to pójdę do pracy, a wieczorem do lekarza. Niech nikt na mnie nie krzyczy tylko. 
Hah zawsze pisałem, że nic się nie zmienia i nie mam czego tu zamieszczać. A jednak, choroba to też zmiana. :)
   No ale dość o tym. Zauważyliście, że mamy święta Bożego Narodzenia w listopadzie?! Nosz cholera jasna. Jak widzę te dekoracje, choinkę przed dworcem i renifery na markecie to moje zwykle niskie ciśnienie skacze do niebezpiecznego poziomu. -.- Potem się ludzie dziwią, że nie ma atmosfery świat. Jak ma być skoro nasz wzrok przyzwyczaja się do świątecznych gadżetów od listopada? Niech te renifery biorą Mikołaja z choinką pod pachą  z powrotem na biegun. Ba... może niech od razu zająca wielkanocnego zawołaja. No proszę Was, dlaczego oni muszą być tak do przodu? Rozumiem jeszcze  żeby na Mikołaja w grudniu z tym wyjechali, ale nie teraz. Naprawdę coraz wcześniej się te święta zaczynają. 
Śmiałem się gdy na asku dałem reklamę coca coli z zapowiedzią, że jeszcze trochę i co? W tym tygodniu już leciała. Xd Może nam jakieś zdolności? Hmm... lepiej przestanę i tym zającu myśleć bo jeszcze przykica. 
   Tak czy inaczej czas leci nieubłaganie szybko. Szczęście, że jest jeszcze w miarę ciepło jak na tę porę roku. 
Zakończę wpis i nastukam ostatnie zdanie. Trwajcie w zdrowiu bez bólu gardła! ;)