czwartek, 12 lutego 2015

Z danej chwili...

Dawno nie było wpisu "Z danej chwili..." więc z rana postanowiłem coś napisać.
Tłusty Czwartek przed nami. Ile pączków zjem? Przyznam się szczerze, że nie przykładam większej wagi do tego... święta. Zjem tyle na ile będę miał ochotę, tj. jak sądzę: 1 pączek w pracy i 1 pączek w domu. Na tym koniec, nie podniecam się tym. Chciałem też napisać co mnie dziś czeka, otóż przede mną 8h wyciszenia i milczenia. Coraz bardziej mnie to dobija. Dziś rano jak się obudziłem to od razu przestawiłem się na nadawanie. Oczywiście byłem uciszany przez mamusię i po raz kolejny wyjaśniłem jej, że w pracy nie mam z kim gadać. Nie siedzę w laboratorium z kilkoma osobami, które luźno i swobodnie się poruszają po pomieszczeniu, rozmawiają ze sobą podczas wykonywania czynności itp. Nawet siedząc przy komputerze sobie coś dopowiadają, albo ktoś podejdzie, o coś się spyta. Wystarczy też, że są obserwatorami i słuchaczami tego co inne osoby mówią. A ja? W biurze nie mam zbytnio osoby, z którą bym luźno pogadał, a już na pewno nie w cz. gdzie siedzę naprzeciwko szefa. Dobry z niego człowiek, ale sam z siebie mało otwarty. Jak poruszam przypadkowy temat to on i tak wie najwięcej. Sam rozkręca rozmowę (monolog), w którym ja nie mam za wiele do powiedzenia. Tak się wgłębi w temat, że ja czuję się taki malutki, niczym go nie zaskoczę i tylko słucham. Niekiedy już tracę wątek. Było tak kilka razy, dlatego teraz nawet nie próbuję- często też pisze coś w skupieniu na komputerze, więc mu głowy nie zawracam. 
Dodatkowo nie wiem, o której dziś skończę. Matka i "kierowca" mają jakieś szkolenie na aparacie i nie wiedzą czy się skończy na czas. Zobaczymy, mam nadzieję, że nie będę musiał tu gnić za długo.

W tym miejscu pragnę też przeprosić pewną osobę, z którą pisałem na GG wieczorem. Przepraszam setny raz, że przysnąłem i nie napisałem "dobranoc". To silniejsze ode mnie, gdy wypiję piwo, położę się... jestem jak na jakiś środkach. Nie robię tego specjalnie. Wybacz.

Nie wiem co będzie tematem następnego wpisu, ale wierzcie mi, myślę codziennie o czym mógłbym napisać. Nie chcę wyskoczyć z czymś, co będzie nieistotne, Pomyślałem nad robieniem co jakiś czas rankingów pt. Moje ulubione... (odniesie się to do jedzenia, picia, filmów itp.) Chciałbym jakoś urozmaicić tego bloga, by nie zrzędzić tu co chwilę. Zobaczymy... :)