poniedziałek, 16 czerwca 2014

MÓJ WYBÓR? - INTERNET


W drugim poście na moim nowo powstałym blogu chciałbym napisać kilka zdań na temat tego dlaczego wgl. wybrałem takie życie. Wybrałem? heh... Ono samo się ukształtowało, taki jestem i obawiam się (tak obawiam), że tego już nie zmienię.

  Wszystko zaczęło się od niewinnej gry w kalambury na: kurnik.pl...
Jak większość wie, można tam prowadzić rozmowy. Zagadałem się ni
e raz, nie dwa z kilkoma osobami, wymieniliśmy się nr GG i tak oto poznałem świetne osoby. Rozmowy toczyły się całymi dniami po kilka godzin- ale to były dopiero początki.
Jako, że jestem zagorzałym fanem anime postanowiłem stworzyć swój kanał na YT. Umieszczałem tam swoje amv (Naruto, Bleach, Fairy Tail, Dragon Ball i inne). Tam również wdawałem się w rozmowy, dodawałem innych użytkowników do znajomych i nie wyobrażałem sobie dnia bez wchodzenia na YT.
Podobnie było z DeviantArt...

Nie lubię tłumu, nie lubię wychodzić z domu, nie imprezuję... a wszyscy ci ludzie... Wy jesteście dla mnie niemal wszystkim. Zamykam się w sobie, zamykam się na świat realny. 
Ranek - praca - dom - sen -> niekiedy wypad do sklepu czy działkę. 
Każda osoba z internetu coś dla mnie znaczy i pasuje mi mój styl życia... choć niekiedy można zwariować od tej monotonni. Mam ich zawsze pod ręką, jak nie na komputerze to w tel, budzę się i zasypiam z nimi. To jest właśnie to! Ta wygoda, ta szybkość w komunikowaniu się,,, tu czuję się bezpiecznie.
Traktuję to życie jak moje własne, prawdziwe- mimo, że wirtualne. Lubię te osoby, dobrze się z nimi bawię, czasem się sprzeczamy... a czasem zakochujemy w sobie - ale o tym może innym razem.

Sam jestem ciekawy jak długo to pociągnę. Trwa to już jakieś... 6 lat?

Są ta­cy, którzy uciekają od cier­pienia miłości. Kocha­li, za­wied­li się i nie chcą już ni­kogo kochać, ni­komu służyć, ni­komu po­magać. Ta­ka sa­mot­ność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od sa­mego życia. Za­myka się w sobie.