wtorek, 24 lutego 2015

Z danej chwili...

Ehhh... wzdycham na wstępie. Powiem Wam, że zmieniła się moja miejscówka w pracy. Siedzę teraz na samym wejściu do gł. biura, plecami do drzwi. Kilka osób już o tym wie i pewnie pomyśli- boże co za marudny człowiek, ciągle o tym pier... nawija. Chciałem wszystkim to przekazać i podzielić się tą kiepską nowiną. Pisząc na asku, gg czy blogu już nie czuję takiej swobody. Mam ten dyskomfort, że ktoś może lada chwila wejść i pierwsze co to ślepia na mojego lapka przerzuci. Na szczęście mam tel, za pisanie choćby smsów (co okiem innej osoby tak wygląda) nie jest zabronione przecież. Faktycznie na gg mogę pisać. ;> To mnie chociaż na duchu podtrzymuje, na asku też mogę odpowiadać- jednak dużo wolniej. 
No zobaczymy jak to będzie. Wolę siedzieć tyłem do drzwi niż do wszystkich co w biurze siedzą. Wejście zajmuje chwilę, a przy biurkach siedzą dłużej. 

Cóż, teraz siedzę też na przeciw okien, będę mógł rozmyślać nad tematami wpisów. Wzrok puszczę w dal, na drzewa i... ochwaszczony teren, z placem budowy w tyle. ;]

Trzeci krótki akapit: módlcie się bym nie był chory bo wczoraj głowa bolała mnie cały dzień, stan podgorączkowy miałem, a rano kapała mi krew z nosa. A Cinek do lekarza chodzić nie lubi. c: