niedziela, 5 lipca 2015

Z danej chwili...

Cześć Wam! Po jak zwykle długiej przerwie i za namową tajemniczej osoby, która napisała do mnie na asku zdecydowałem się na to... co teraz czytacie. ;) Postanowiłem napisać post z serii: "Z danej chwili..." ponieważ nie wymaga on większego skupienia- od tak nie napiszę ciekawego tematycznego wpisu. Dlatego na początek ten. Zacznę od najważniejszej i najbardziej dotkliwej sprawy... mianowicie UPAŁ. Boże zrzuć mnie do piekła dla ochłody, proszę. 30 stopni w pokoju i 40 na zewnątrz to nie moja bajka. Kocham chłód i nie znoszę słońca w pełni lata. Dziś przeszedłem sam siebie. Leciałem z mopem po pokojach i myłem panele zimną wodą... niestety mało to dało. Potem się wykąpałem w zimnej wodzie- było przyjemnie do momentu jak założyłem bokserki. Z miejsca zrobiło się gorąco na nowo. Może powinienem latać bez? (dobry żart, pośmialiśmy się) to by nic nie dało. :)  Trudno trzeba się pomęczyć do czwartku. Podobno ma być lekkie ochłodzenie. 
Teraz z innej beczki. Nie planowałem tego ale postanowiłem to i owo powiedzieć. Monika... nie ma się co zadręczać, nie musi się tak zachowywać i niech się nie psuje. Jeśli chce sprawić, żebym się czuł winny jej zachowaniu to jej się udaje. Osobiście jej nic nie napiszę ale chcę przekazać kolejny raz... NIE OKŁAMYWAŁEM CIĘ BO SAMA WIEDZIAŁAŚ CO I JAK. Dziękuję, więcej nie napiszę. O czym by teraz napisać... Siedzę piję piwo i słucham fajnej starej piosenki. Chcecie posłuchać? :) Proszę bardzo:
Niestety nie wiem dlaczego nie mogę wkleić bezpośrednio klipu... nie wyszukuje filmu. :/ Muszę wklejać odsyłacz. Świetne nagranie, od razu chce się żyć. Nie wiem co by tu jeszcze dodać z mojej strony by całość pasowała do danej chwili. Przez myśl przeszły mi pewne pomysły na zabawę... coś w stylu: wklejanie fragmentu swojego zdjęcia co jakiś czas po to by pod koniec móc je zestawić w jedno. Innym pomysłem było udostępnianie gg na piątkowe wieczory. :) Ale to tylko moje gdybanie więc spokojnie. Niestety muszę zakończyć ten wpis bo mama prosiła mnie bym pomógł jej ocenić czy tyle mąki starczy na chleb... czyt. chodź zarobić mi chleb. ;) Więc uciekam i do następnego razu. Pozdrawiam osobę, która mnie popchnęła do napisania tego wpisu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz