Zauważyłem duży kontrast pomiędzy TVD, jego pokrewnym serialem czyli The Originals. Może to dlatego, że TO niedawno zaczęło swoją działalność ekranową. Jest w miarę świeżym serialem, bez udziwnień i wątków na siłę.
Odcinki są emitowane w miarę regularnie, a już na pewno częściej niż TVD przez co odnoszę wrażenie, że więcej "siedzę" w tym serialu. Nie ma tu wątków pobocznych i producenci nie skupiają się na osobach pobocznych. Tak jak w ostatnim odcinku Pamiętników. Po co ta wzmianka o Sarah Salvator? Postać ważna jak cholera... z mojej strony wyglądało to jak zapychacz. Tak jak dla pojawienia się matki braci Salvator mam wytłumaczenie tak dla tej dziewczyny nie. Sądzę, że pod koniec tego sezonu lub w następnym akcja będzie się kręciła dookoła tych umarlaków, których zostawiła mamusia, a którzy się pożywili Kai'em. Zapewne tak będzie. Rozumiem, w każdym sezonie jest jakiś... wróg. Nie broni to jednak serialu przed faktem, że się serio zepsuł. No i jeszcze wspomnę o romansie między Caroline, a Stefanem i wyłączeniu człowieczeństwa. Gdzie gł. wątek? Serial i bohaterowie podzielili się na kilka różnych i indywidualnych historyjek. Damon-Elena-Mama, Stefan-Caroline, Matt-Sarah-Enzo, Bonie-Kai-Damon. Nie wiem czy ten serial stanie na nogi. Zauważyłem, że nawet spadł z pierwszego miejsca na stronie z serialami online. Widocznie nie tylko ja mam o nim takie zdanie.
Podsumuję całość krótko: TVD mniej gadania więcej robienia. Niech się dzieje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz