Dlaczego ja jestem taki do niczego?!
Kolejny raz zawaliłem, kolejny raz mi nie wyszło. Zawiodłem jeszcze jedną osobę i nie potrafiłem dać jej tego czego oczekiwała. Czuję wstręt do siebie!
Przyjaciółka miała rację... "...będziesz tracił te osoby jak tak dalej będzie" i tracę.
Monika... nie byłem tym księciem z bajki, którego we mnie widziałaś na początku. Jestem chujem, wstrętnym bydlakiem i mimo starań nie mogłem Cię zadowolić.
Przepraszam, tak bardzo przepraszam Ciebie i pozostałe, ostatnie dwie osoby (E. i B.) - na tej samej zasadzie Was poznałem i niemal w ten sam sposób Was zwiodłem.
Nie jest mi chyba pisane bycie chłopakiem... nadaję się raczej na męską dziwkę ewentualnie przyjaciela.
Naprawdę, z całego serca przepraszam.