środa, 18 czerwca 2014

Z danej chwili...

Tak jest! Godzina popołudniowa, dzień roboczy i post: Z danej chwili... - co to oznacza?
A no coś oczywistego. Elijah w pracy czeka na zbawienną godzinę wyjścia do domu :]
Chciałem napisać o dziwnym odczuciu, które mi towarzyszy podczas pisania tutaj.
Otóż... czuję się trochę jak idiota haha Mam wrażenie, że piszę sam do siebie, gł. powodem tego jest brak pewności i możliwości sprawdzenia ile osób wgl. to czyta.
Choć ludzie dawniej i dziś piszą pamiętniki, a one też pozostają tylko do ich odbioru. Pamiętników nie czyta się przecież każdemu :)
Mimo wszystko to uczucie chyba nie przestanie mnie bawić.
Jak można tego nie tolerować? 
Dlaczego ludzie żyją stereotypami?
Co innych obchodzi co robimy ze swoim życiem?
NIECH PATRZĄ NA SIEBIE!

Nie znoszę przeciwników i tych, którzy potępiają takie związki...
Cóż... w domu też nikt mnie nie rozumie.

DROPS - WCALE NIE TAKI ZWYKŁY CUKIEREK...

Dropsio! To mój ukochany ptaszek :) Nie, nie... nie ten przytwierdzony do mnie na stałe haha.
Drops to kanarek, zakupiłem go w zeszłym roku na giełdzie zwierzaków. Okoliczności kupna były dość smutne ponieważ jest on następcą poprzedniego kanarka Oliwki- biedna żyła niecałe 1,5 roku. Nie chcę się o tej tragedii rozpisywać bo łzy napływają mi do oczu. Wrócę do żyjącego, skrzydlatego Łobuza.



Jego oswajanie zajęło trochę czasu i nawet na dzień dzisiejszy nie mogę powiedzieć, że zupełnie nie boi się człowieka. Jest dość płochliwy ale bardzo ciekawski. Przylatuje do nas niekiedy na zawołanie, a niekiedy od tak, sam z siebie. Lubi wskakiwać na głowę i... nos- tak nos :) (wystarczy pochylić głowę w jego pobliżu i już można doświadczyć z nim zbliżenia twarzą w twarz, dosłownie.
Drops pięknie śpiewa jednak rano jest to nie do zniesienia, ponieważ budzi mnie już po 4- jednak jestem wyrozumiały i nie mam mu tego za złe. Bardzo lubię gdy przylatuje mi do łóżka i drepta po kołdrze, jest taki kochany.
Ćwirek lata całymi dniami po pokoju, czasem dwóch, a do klatki wlatuje gdy zgłodnieje. Na stoliku ma tzw. wanienkę z wodą, w której się kąpie- wiecie jak uciesznie to wygląda? <3 Po kąpieli często podtykam mu ramię, a ten wskakuje na nie i wyciera mokry łepek o mój rękaw :) Niekiedy jednak jak przystało na samca jest agresywny (o ile można tak napisać o maleńkim ptaszku)- dziobie wtedy na potęgę ale zapewniam, to nie boli. Czasem sam się z nim droczę hah i chyba to lubi c:
Nie zamieniłbym go na nic innego, kocham go.

Jeśli ktoś mało wychodzi z domu, nie lubi życia towarzyskiego i imprez w większym gronie to zachęcam do kupna kanarka. Mi oba te zwierzaczki bardzo pomogły, a opieka nad nimi wypełniała pustkę we mnie i urozmaicała nudne życie.