Tak... wyłączyłem konto na asku.
Jestem jaki jestem jednak sądzę, że należy się Wam kilka zdań wyjaśnienia. Poznałem na Asku wielu wspaniałych ludzi, z którymi świetnie mi się pisze- nie zaprzeczę. Jednak przez ten portal spotkało mnie też wiele przykrości. To co robiłem i to do czego miały wgląd niemal wszystkie osoby przynosiło ból i cierpienie nie tylko im, ale też mi. Wspominałem o "cinusiowym okresie" taki właśnie okres miałem ostatnio. Przechodziłem konflikt z dwoma osobami, kolejna osoba mnie sobie podarowała i tak oto złapałem słynnego w dzisiejszych czasach dołka.Jak zapewne kilka osób wie, nie lubię gdy ktoś wtrąca się w moje sprawy i zabiera mi moją "własność". Nie mogłem dłużej patrzeć jak moi znajomi przywalają się do moich. Może to samolubne myślenie ale nienawidzę tego. Samo nie wchodzenie na profil przyjaciela/przyjaciółki nie załatwiłoby sprawy- zawsze mnie to kusi. Gdy dochodzi do tego niewinny flirt to wtedy się we mnie gotuje- robię się niegrzeczny do osoby, która się przystawia do nieodpowiedniego askowicza.
Jestem słaby pod względem wytrwałości, dodając do tego zły humor musiało się to tak, a nie inaczej skończyć.
Czy włączę aska? Nie wiem. Obiecałem sobie i innym osobom, że nie zbliżę się już do żadnej nowej istoty ludzkiej- bo jak się zbliżę to się zauroczę, jak się zauroczę to będę ranić.
Muszę skupić się na tym w czym teraz siedzę i to pielęgnować, a nie szukać kolejnych wrażeń. Powiem jedno... jeśli wrócę, za kilka dni, za tydzień, za dwa... to wrócę odmieniony. Nie będzie flirtowania i nikt już nie dostanie mojego numeru gg.
Za wszelkie niedogodności przepraszam.