wtorek, 12 sierpnia 2014

JA, MOJA PASJA I NIEZROZUMIENIE INNYCH

   Pomysł na tego posta jest bardzo świeży. Wpadłem na niego wczoraj podczas rozmowy z... mamą. Podzieliłem się z nią czymś co mnie ciekawi od zawsze. Otóż wczoraj w pracy przeczytałem ciekawy artykuł o pochówkach wampirycznych i zanotowanych takowych przypadkach w Polsce. Opowiem o tym niżej, najpierw chciałem się podzielić z kolejnym rozczarowaniem ze strony bliskich i nie tylko.
   Brakuje mi w moim otoczeniu osób, z którymi bym mógł pogadać na podobne tematy. Nie mogę się nikim podzielić niezwykłymi historiami, legendami czy niewyjaśnionymi powód? No właśnie... wyszedłbym na niedojrzałego dzieciaka, ze zbyt bujną wyobraźnią. Tak właśnie jestem widziany w oczach domowników- bo z przyjaciół nikt jeszcze nie miał odwagi powiedzieć, że jestem dziwny czy zdziecinniały. Oni owszem, słuchają mnie, wtrącą kilka zdań ale nie rozwijają tematu- rozumiem, może nie są tak "wtajemniczeni" jak ja.
Czasem samo wysłuchanie z nutą zaciekawienia wystarczy, to mnie w minimalnym stopniu zadawala.
   Wracając do tego niezrozumienia, w domu postanowiłem opowiedzieć mamie to o czym czytałem, z początku słuchała, jednak gdy zacząłem dokładniej opisywać to spotkałem się z taką rekacją, cytaty:
"dobra już, bez takich szczegółów", "tylko w pracy mi poruty nie rób i nie opowiadaj takich bredni innym", "mam wrażenie, że ty jesteś jeszcze taki dzieciak i czasem masz dziwne tematy" itp.
Jej odpowiedź przekonała mnie, że faktycznie nie warto dzielić się takimi tematami z osobami poważnymi i wielce dojrzałymi- i tak nie spotkam się ze zrozumieniem. Większość może nie powiedziałaby mi tego wprost ale z pewnością pomyślałaby o mnie jak o kimś zwariowanym.
   Taki jest świat dorosłości, a ja wcale nie czuję potrzeby zmieniania się w takiego oprycha bez fantazji i wyobraźni.

   Chciałbym się chociaż z Wami podzielić tym czym z niepowodzeniem podzieliłem się mamie.
Jak wspomniałem tematyka dotyczy wampirów, pewnej choroby jak i samych pochówków owych nadzwyczajnych stworzeń.
Jak zapewne wiecie najsławniejszym wampirem był słynny Drakula- stał się legendarną postacią literacką rozpowszechnioną przez Brama Stokera. Czy rzeczywiście istniał? Tak. W rzeczywistości znany był jako  książę Wład Palownik. Jego (moim zdaniem znane) zdjęcie zamieszczam niżej.


Pytanie czy był prawdziwym wampirem znanym z filmów i książek? Jak donosi wiele źródeł, nie był. Cierpiał na rzadką chorobę- i w tym miejscu rozpoczyna się kolejny wątek, który mnie ciekawi.
   Porfiria, bo o tej chorobie mowa charakteryzuje się min.: wrażliwością na promienie słoneczne (nadmierne promieniowanie wywołuje efekt spalonego naskórka), cofaniem dziąseł (co w efekcie powoduje nadmierne odkrycie i uwydatnienie zębów, zwłaszcza kłów), ciemnienie zębów (niekiedy nawet ich zaczerwienienie).
Jest to choroba krwi, spowodowana zaburzeniem działania pewnego enzymu (nie wnikam w już w sprawy medyczne) i w ostrym stadium objawia się również łaknieniem na krew.
Wszystkie te objawy pasują do charakterystycznych cech legendarnych wampirów- stąd postać Włada stała się podstawą do stworzenia Drakuli i całego kultu związanego z tą "rasą".

                                                                                       Osoby dotknięte porfirią.

   Tyle o samej genezie wampirów i rzadkiej chorobie, która mogłabyś wyjaśnieniem pradawnych legend. Dawniej medycyna nie była tak rozwinięta i jak myślę, że mogło dojść do często zapewne błędnego posądzania kogoś o wampiryzm. No, a jak się to kończyło? Wszyscy wiemy, wampirów się pozbywano. Trzeci temat uważam za otwarty.

   Pochówki wampiryczne są dość charakterystyczne i myślę nawet, że sam umiałbym rozpoznać czy odkopane szczątki należały do wampira. To, że wampira można zabić przez przebicie jego klatki piersiowej, serca kołkiem osinowym wie niemal każdy. Zainteresowało mnie nie tyle ich zabijanie co faktyczne postępowanie ze szczątkami zmarłej osoby, która była podejrzewana o bycie wampirem. Czemu służyła ingerencja do wnętrza grobów? W dawnych czasach wierzono, że wampiry powstają z martwych- temu też miało to zapobiec.
Oto jak się postępowało ze zwłokami zakołkowanego wampira:
- obcinano mu głowę i układano obok ciała lub najczęściej wkładano ją między nogi
- w usta wpychano czosnek (który podobno odstraszał wampiry), cegłę lub kawałek srebra.
- podcinało się ścięgna (co miało zapobiec poruszaniu się powstałego z martwych wampira)
Postępowano też w charakterystyczny sposób ze szkieletem:
- odwracano go twarzą do ziemi
- krępowano ręce
- krzyżowano piszczele na klatce piersiowej (zapobiegało wyjściu wampira z grobu)

Takie właśnie przypadki zostały odnotowane w Polsce. Po odkopaniu grobów, archeologom ukazywały się takie właśnie obrazy. Może to i legendy, jednak ludzie musieli brać je do siebie, skoro postępowali ze zmarłymi w taki sposób, w jaki rzekomo można było powstrzymać wampiry.

Poniżej przykładowe zdjęcia pochówków wampirycznych.
 




Niestety nie mogłem znaleźć zdjęcia ze skrzyżowanymi piszczelami na piersi- o tym słyszałem w telewizji.

   No i sami powiedzcie... czy to nie fascynujący temat? Moim zdaniem to starsi ludzie nie mają wyobraźni i nie chcą zagłębiać się w coś co dla nich jest dziwne i niecodzienne. Mnie zawsze będzie to pociągać, czekam tylko na taką osobę, z którą w cztery oczy o tym pogadam. Chciałbym by ktoś o podobnych zainteresowaniach podzielił się ze mną swoimi doświadczeniami i przekonaniami.
Póki co mam bloga i cieszę się, że mogę z siebie to wszystko wyrzucić- bo czuję się tak jakbym faktycznie komuś o tym opowiadał.