poniedziałek, 20 lipca 2015

"COŚ"

   Nie planowałem tego wpisu i wbrew temu co odpisałem pewnej osobie na asku... pojawił się dziś wpis. Oto on. Zdarzyło się ostatnio coś niecodziennego, co jest jednocześnie bardzo ciekawe, intrygujące i... zastanawiające. Co jest tematem tego wpisu? To:


... krzesło. Postanowiłem napisać Wam o tym co mnie spotkało w weekend. Do rzeczy... W piątek zasnąłem wieczorem jak suseł. Nic nie zakłóciło mojego snu i nie budziłem się w nocy. Ciekawie było o świcie. Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po pokoju, a tu nagle... moim oczom ukazało się krzesło, które normalnie stoi przy biurku u siostry. Było ustawione tuż obok mojego łóżka, za głową. Nie miałem pojęcia skąd ono się tam wzięło. Normalnie ktoś by pomyślał, że pewnie sobie je ktoś przestawił. Ale nie u nas. To nie miało najmniejszego sensu, jego umiejscowienie nie wskazywało na nic co mogło usprawiedliwić to dziwne zjawisko. 
Pierwsze co mi się nasunęło na myśl to kolejna nocna akcja siostry. Zdarzyło jej się kilka razy, że lunatykowała, robiła coś na wpół świadomie, a rano ledwo co pamiętała. Z rana zapytałem ją przez ścianę czy robiła coś w nocy z krzesłem. Coś jej świtało, ale nie przypominała sobie co takiego i po co to zrobiła. Jestem przekonany na 80%, że to jednak ona. Bo co innego... duch? Powiem szczerze, że gdyby nie jej poprzednie akcje to zacząłbym się nad tym poważnie zastanawiać. Ale w takich okolicznościach chyba nie ma co rozważać. 
Jedno wiem... chciałbym mieć w pokoju kamerę. Ciekawie by było gdyby to całe zajście się nagrało. Z chęcią bym obejrzał i przekonał się na własne oczy co zaszło. W każdym razie krzesło było w niewskazanym dla niego miejscu. heh Żebyście widzieli moją minę. Takie typowe WTF? Moje oczy wędrowały.. krzesło-podłoga=myśli-krzesło. Pytanie co dalej...

Chyba założę sobie zamek z kłódką do pokoju... ;)