Tak jest! Jutro najprawdopodobniej będę sam w domu. Cieszy mnie ten fakt mimo, że nie będę miał się do kogo odezwać. Zaplanuję sobie cały dzień wedle swojego mniemania. Myślę nawet nad tym by wszystkim powiedzieć, żeby w pokojach nie sprzątali. xD Z przyjemnością zrobię to sobie rano ze spokojem. Dziś po pracy wolę sobie zostawić popołudnie na lenistwo i może jakiś wyjazd. Jutro cały dzień mam do dyspozycji. No i jeszcze muszę pomyśleć co na obiad sobie zrobię.
Nie wiem czy jest sens gotowania czegoś wielkiego, może po prostu zrobię sobie wielką jajecznicę ze wszystkim- w tygodniu nie mam okazji. Hmmm... a może na śniadanie. Ja to mam dylematy. :D
Po jedzeniu posprzątam pokoje i łazienkę. Po sprzątaniu zrobię coś na obiad, a po obiedzie... pójdę po piwko. Oczywiście w sobotę nie może zabraknąć nowego odcinka Pamiętników Wampirów. <3
Jutro ma być ładna pogoda dlatego mam nadzieję, że humor i chęci do roboty będą na wysokim poziomie.
Muszę też pomyśleć nad jakimś tematycznym wpisem... ostatnio brakuje mi coś pomysłów.
piątek, 24 października 2014
środa, 15 października 2014
Z danej chwili...
Muszę się przyznać, że miałem tej nocy sen, który pamiętam przez mgłę. Chciałem o tu opisać ale stwierdzam, że jest on tak zagmatwany i ma luki, że chyba go nie dodam. Poczekam na inny sen, bardziej szczegółowy. :)
Jakąś dobrą godzinę temu oglądałem ciekawe filmiki na YouTube- oto link:
https://www.youtube.com/channel/UC9dHOMEGRHhlHDbr_NaZFbA - jestem wielkim "fanem" historii Czarnobyla i bardzo spodobały mi się filmy z nim związane. Chłopaki zwiedzają tajemnicze, opuszczone, stare obszary i nagrywają wszystko amatorsko. Oglądając to czułem się jakbym tam był. Jak dla mnie ogromne wrażenia! Uważam to za świetny pomysł i cieszę się, że nakręcili te filmy.
Zachęcam do zapoznania się z nimi.
sobota, 11 października 2014
Jestem jak obiecałem i wspomnę w tym poście o śnie, który miałem na początku tego tygodnia. Uprzedzam od razu, że może on być dla Was nieco zagmatwany... niestety nie umiem opowiadać snów bez szczegółów- a te zapominam. W każdym razie uznacie mnie za idiotę.
Początku snu nie pamiętam... wiem jednak. że chodziło o coś w stylu porwania. Ja i moja koleżanka zostaliśmy zamknięci w mieszkaniu (które we śnie rozpoznałem- było to mieszkanie mojego kolegi z podstawówki, którego nie widziałem już z 6 lat na oczy xD a byłem u niego może dwa razy...- nie wiem skąd mi się to wzięło we śnie.) Nigdy nie zgadniecie, kto był szefem porywaczy... otóż on:
Tak... Bilguun ; u ; Wszedł do pokoju, w którym nas przetrzymywano i... kurde nie pamiętam dokładnie. Wiem, że był jakiś motyw, że mieliśmy mu ten pokój wytapetować i jak się spodoba to nas wypuści. Podszedł do ściany, popatrzył i zdarł jeden pasek tapety twierdząc, że to okropne. Wiedzieliśmy, że to nasz koniec i ja otworzyłem okno przez które uciekłem O.o Biegłem moją ulicą (kolega do, którego rzeczywiście mieszkanie ze snu należało był na tej samej ulicy co mój dom) aż dotarłem pod moją bramę. Zauważyłem przy chodniku stojący samochód z kierowcą. Wsiadłem do niego i chciałem prosić o pomoc itp. Siedziały w nim dwie policjantki. c: Tłumaczyłem im co się stało i... i... film mi się urywa w tym momencie. Pamiętam, że w końcu wszedłem do domu i zahaczyłem o strych - ale co tam było? Co robiłem? Myślę że to mało istotne. Chodzi mi o sam fakt jakie to miewam dziwne sny...
Pewnie teraz się nabijacie i myślicie jaki to ze mnie dziwak. Z pewnością jeszcze Was zaskoczę moimi snami.
piątek, 10 października 2014
ZAINTERESOWANIE NR 2
Wspominałem już, że mam obsesję na punkcie zjawisk paranormalnych, wampirów i wgl. ezoteryki. Pora opowiedzieć o innej obsesji. Uwielbiam zabytki i wszelką spuściznę... pozostałości dawnych epok itp. Nie wiem jak to do końca nazwać bo nie tyczy się to tylko architektury.
Doceniam wszystko to co z biegiem lat przetrwało do dziś, a jeszcze bardziej to co nie zostało w nadmiernym stopniu odrestaurowane. Co najbardziej mnie kręci? Między innymi ruiny. Ruiny zamków, bunkrów, stare szpitale (najlepiej psychiatryczne), osady, obozy koncentracyjne itp. Oczywiście jak wspomniałem, nie mogą one być tak bardzo odnowione. Zwracam uwagę na to by były one jak najbardziej naturalne, pozostawione tak, jak podczas ich opuszczenia. Oczywiście sama natura wiele robi, człowiek też chcąc zachować zabytki w pewnym stopniu musi im "pomóc". Nie twierdzę, że to źle.
Weźmy np. zamki. Najbardziej znana budowla tego typu w Polsce to oczywiście Malbork. Owszem, robi wrażenie... jednak dla mnie nie wygląda on jak pozostałość po czasach świetności krzyżaków. Wygląda jak mój kościół z cegły, który mam 10 min drogi od mojego domu.
Doceniam wszystko to co z biegiem lat przetrwało do dziś, a jeszcze bardziej to co nie zostało w nadmiernym stopniu odrestaurowane. Co najbardziej mnie kręci? Między innymi ruiny. Ruiny zamków, bunkrów, stare szpitale (najlepiej psychiatryczne), osady, obozy koncentracyjne itp. Oczywiście jak wspomniałem, nie mogą one być tak bardzo odnowione. Zwracam uwagę na to by były one jak najbardziej naturalne, pozostawione tak, jak podczas ich opuszczenia. Oczywiście sama natura wiele robi, człowiek też chcąc zachować zabytki w pewnym stopniu musi im "pomóc". Nie twierdzę, że to źle.
Weźmy np. zamki. Najbardziej znana budowla tego typu w Polsce to oczywiście Malbork. Owszem, robi wrażenie... jednak dla mnie nie wygląda on jak pozostałość po czasach świetności krzyżaków. Wygląda jak mój kościół z cegły, który mam 10 min drogi od mojego domu.
Dla tych co nie wiedzą ._. Malbork.
Mój kościół.
No dobra... może nie do końca wyglądają tak samo. Co nie zmienia faktu, że wolę oglądać ruiny niż zamki w dobrym stanie. Oto co podziwiam:
Można pomyśleć, że zwariowałem... ale lubię obozy koncentracyjne. Dlaczego? A no dlatego, że w swojej ekspozycji mają prawdziwe przedmioty używane w tamtych czasach. Widzę buty noszone przez więźniów, widzę ich odzież, włosy zgolone przez Niemców. Patrzę na dziurę po kuli w murze, widzę krematorium ze śladami sadzy- widzę prawdę, nie coś co zostało zrobione na potrzeby turystyki. Nie będę tu wklejać zdjęć z obozu ale są one jednym z dwóch powojennych pozostałości, które mnie ekscytują. Drugą spuścizną są bunkry. Sama myśl, że znajduję się przed czymś co dawniej było ostrzeliwane, co stanowiło ochronę i było kłębowiskiem żołnierzy przyprawia mnie o dreszcze. Pomyślcie tylko... Wilczy Szaniec:
Miejsce gdzie urzędował sam Hitler, gdzie dokonano na niego zamachu. Widzę mury, które on widział, dotykam może tego samego co on. Nie żebym go wielbił czy coś... ale sam fakt, że znajduję się w tym samym miejscu jest niezwykły.
Podobne odczucia mam z wspomnianymi obozami czy osadami. Powiem Wam, że jako dziecko przeżyłem wielki szok gdy dowiedziałem się, że sławny Biskupin został tak na prawdę w większym stopniu odrestaurowany. W podstawówce podniecałem się tą osadą i myślałem, że oglądam coś co po prostu zostało po Popielu. Właściwie to prawdziwe są pale wystające z ziemi przed... "ogrodzeniem".
Wiecie co nie zostało naruszone? A przynajmniej nie w dużym stopniu? Prypeć. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Mało kto miał ochotę na narażenie się promieniowaniu powstałym po katastrofie w Czarnobylu. Oglądanie filmów dokumentalnych i zdjęć wywołuje u mnie ciarki:
Opuszczone miasto, wygląda tak jak je pozostawiono tuż po katastrofie. Miasto rodem z horrorów.
Po tym wpisie będę mieć w nocy chyba koszmary hah. Kończąc napiszę, że do tej dziedziny moich "fantazji" należą też kości i stare przedmioty. Pochwalę się, że podczas remontu strychy u nas w mieszkaniu odkopałem za belką gazetę niemiecką z 1939 roku z zawiniętymi w nią guzikami z polskiego munduru. Jeśli je znajdę (nie wiem gdzie to upchaliśmy, a było w wiadomym mi miejscu...) to zrobię zdjęcie i wstawię na bloga. :)
Na tym kończę ten rozwlekły wpis i o śnie, który obiecałem... napiszę jutro. Buźka!
czwartek, 9 października 2014
Z danej chwili...
Przymierzam się od kilkunastu minut do dodania większego wpisu jednak muszę coś przyznać. Rozleniwiony jestem po pracy i zauważyłem, że o wiele lepiej mi się pisze gdy troszkę wypiję... Nie musi być dużo ale 2 piwka sprawiają, że mam więcej do powiedzenia/napisania.
Pomyślałem, że nie dodam dziś nic nowego- za to jutro możecie się spodziewać dwóch wpisów. Jeden będzie opisywać sen, o którym wspomniałem, a w drugim... przekonacie się. :)
Do kliknięcie jutro.
Obiecałem opowiadać tu o swoich snach i dotrzymuję słowa. :)
Ten sen śnił mi się poprzedniej nocy, wczoraj nie miałem czasu pisać. Do rzeczy... Nawet w nocy jestem myślami w pracy. Podobnie było i w tamtym przypadku.Nie będę opisywać szczegółów co robiłem od początku snu bo to nie istotne. Ciekawiej było gdy opuszczałem pracę.
Jak to w zwyczaju bywa, we śnie także wychodziłem z tymi samymi osobami. Byliśmy już na ostatniej prostej u wyjścia gdy spotkaliśmy (ładne) kobiety z firmy, która miała swoją siedzibę na parterze naszego budynku. Zachęciły mnie bym obejrzał ich dzieła- co to było? Produkowali motocykle... xD
Wyszliśmy na zewnątrz i tam po kolei wychodziła jedna z tych pań i prezentowała swój motor. Podchodziłem z nimi do poszczególnych maszyn, zaczynając od jakiegoś małego, skromnego motorka, skończywszy na potężnej ciężkiej maszynie. Wsiadałem na nie i miałem się po parkingu nimi przejechać. haha Pamiętam jak dosiadałem tego wielkiego... grubego... xD tekst: Czuję się jakbym siedział na wielorybie. - teraz jak o tym wspomnę to wydaje się żałosne, ale takie mam sny. Niestety nigdy nie będę w stanie ich idealnie przedstawić ze szczegółami. Ten ma już jeden dzień za sobą wiec trochę mi wywietrzał z głowy.
W kolejnym wpisie wspomnę o innym śnie, który mnie nawiedził w weekend- on już wgl. był poryty.
._.
poniedziałek, 6 października 2014
PRELUDIUM SENNIKA
Hej! Z racji tego, że ostatnio nie mogę zebrać materiałów do szerszego tematu postanowiłem dodać kolejny element, który będzie urozmaicać tego bloga. Mowa tu o senniku. Postaram się opisywać wszystkie moje sny- jeśli takowy się danej nocy pojawi- oczywiście jedna pamiętam lepiej inne przez mgłę.
Jeśli któryś będzie ciekawszy, bardziej szczegółowo zapamiętany to opiszę go tak jak zaszył się w mojej głowie. Jeśli z kolei strzępki snu w mojej pamięci dadzą mało "wyraźny" obraz to tylko o nim wspomnę, żebyście mogli zobaczyć jaki jestem postrzelony i co mi się śni...
Jeśli któryś będzie ciekawszy, bardziej szczegółowo zapamiętany to opiszę go tak jak zaszył się w mojej głowie. Jeśli z kolei strzępki snu w mojej pamięci dadzą mało "wyraźny" obraz to tylko o nim wspomnę, żebyście mogli zobaczyć jaki jestem postrzelony i co mi się śni...
piątek, 3 października 2014
...
Przy Tobie każdy dzień był zapomnieniem
I chciało się beztrosko płynąć w dal
Piliśmy nasze słodkie przeznaczenie
Ty i ja
I nagle byłem gotów grać o wszystko
I nawet jeśli to największy błąd
Gdy kocha się naprawdę
Cała reszta to blade tło.
czwartek, 2 października 2014
BALSAM DLA USZU
Krótki i mało tematyczny wpis...
Jadąc dziś niemalże, o świcie do pracy słuchałem radia. Leciała stara piosenka Celine Dion, cudowna. Kiedyś to jednak były piosenki, myślami byłem gdzieś daleko- na pewno nie w pracy. Postanowiłem sobie odsłuchać jej starsze przeboje i dodaję je tutaj, byście podobnie jak ja mogli odpłynąć tam, gdzie zechcecie.
O czym ja myślałem to pozostanie tajemnicą. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)